Sunday, March 23, 2008

za duzo tego dobrego..
za szybko...
zbyt..
zakochac sie to tak latwo...
odkochac sie to..
niemozliwe zadanie..
slowa to tylko slowa..
rysunki serca..
ołøwka demancja...
cienkopisu turbulencja ta cala..
ty tam-ja tu..
bezsens po srodku..
czy sprobuje jeszcze raz...?
CZY SPROBUJESZ JESZCZE RAZ?
chwyc mnie za reke, zlap mnie za serce...
tylko ty mozesz..narazie..
a ostatni rym juz wytoczony..
tocz sie na bloniach w zielonej czesci mnie i miasta.
niewiadoma na zakrecie.
zaklecie..nas
na piecie sie obracam znow i wychodze z siebie..
w szalenstwa rozkminiek koronie...
na pokoje zapraszam..
napisz esmesa czy dotrzesz.
czy umiesz
rozumiesz...atakujesz i zabijasz...nawet jak nie chcesz..
milosc jak smierc..
i cwierc, i pol..to za malo..
a tak bardzo mi sie diy-solo podobalo..
nie wygram z wami nigdy..
z wami chlopcami, ziomalami...
sama zapraszam dziwne historie spraszam..
przapraszam...
i raz i dwa..taka...zdystansowana byłam ja..
i trzy i cztery bez bajery..
i piec i szesc...i czesc..

3 comments:

Anonymous said...

ladne emo :)

Anonymous said...

znowu kogos przyatakujesz?:/

Anonymous said...

lalu...te słowa takie ładne, soczyste, krwiste a na drodze kamienie ze snu okrzepienie... ukryte w matrixie, czyżby?

niezapominajki pną się do góry, miasto z lotu ptaka, na dole draka
obserwują, komentują, wypatrują

w głowie zderzenie, wrzenie
czasem trudno się pomylić w ciemnościach wypatrując,
siebie wypytując