Wednesday, March 19, 2008

nieobronione teorie...herstorie, art, hord, ordorie...
milion fiutów, jajek, niezapominajek, kartek, telefonów, majtek..
słowa płyną nieproszone..
twardość postanowień
pojedynczość, samotność na życzenie.
pożądane objawienie...uspokojenie potoku zdarzeń.
kolejnych wydarzeń nie wpuszczam za próg,
niech czekają niech się same ze sobą podymają.
zwala sobie gruszeczkę..
chwileczkę, troszeczkę...weź se flaszkę w teczkę...
pociągnę zawleczkę i wysadzę to wszystko...
powstrzymam ruch natury, brzuch aż rozboli..
aż okres poleci...aż mooncup nie uleci...
powstrzyma i przytrzyma krew.
natura nie lubi przestoju
...gówno prawda...to moja dzisiejsza swada
a reszta to tylko niby, że nie żenada....
ryps wyps..tak kończy się gryps..

2 comments:

Anonymous said...

ja ci chętnie pomogę wysadzić ten gnój
(by udowodnić niepoczytalność)
i chuj

dzieciak niezłomny said...

szukać znajdować trwonić chronić
którędy nie tędy tamtędy droga

coś mi ubywa i to nie krew comiesięczna

idę upadam nosem przy ziemi
i co znajduję?
mooncup w przydrożnej zieleni