nieobronione teorie...herstorie, art, hord, ordorie...
milion fiutów, jajek, niezapominajek, kartek, telefonów, majtek..
słowa płyną nieproszone..
twardość postanowień
pojedynczość, samotność na życzenie.
pożądane objawienie...uspokojenie potoku zdarzeń.
kolejnych wydarzeń nie wpuszczam za próg,
niech czekają niech się same ze sobą podymają.
zwala sobie gruszeczkę..
chwileczkę, troszeczkę...weź se flaszkę w teczkę...
pociągnę zawleczkę i wysadzę to wszystko...
powstrzymam ruch natury, brzuch aż rozboli..
aż okres poleci...aż mooncup nie uleci...
powstrzyma i przytrzyma krew.
natura nie lubi przestoju
...gówno prawda...to moja dzisiejsza swada
a reszta to tylko niby, że nie żenada....
ryps wyps..tak kończy się gryps..
2 comments:
ja ci chętnie pomogę wysadzić ten gnój
(by udowodnić niepoczytalność)
i chuj
szukać znajdować trwonić chronić
którędy nie tędy tamtędy droga
coś mi ubywa i to nie krew comiesięczna
idę upadam nosem przy ziemi
i co znajduję?
mooncup w przydrożnej zieleni
Post a Comment