Friday, April 11, 2008

lek przed literkami, słowami, frazami całymi..
strach przed decyzjami, relacjami, towarzyskimi konekesjami..
co wypłynie, co spadnie znów nieładnie..nieporadnie..
co wypłynie trafi do laboratoriów badaczy, życia cudzego oglądaczy..
mikroskopy w ruch, rękawiczki już nałożone..
mogę się śmiało rozebrać z lansu przebrać znów w złą/dobrą siebie.
struna e..na szczęście jeszcze istnieje..
casio, pijeje..i gardło pełne nut niepokornych..
i słów knąbrnych...
raz
dwa
znów
to byłam ja...

3 comments:

guesswho said...

raz dwa trzy poetka jestes ty

Anonymous said...

bardzo ladne to jest.i juz.choc wiele slow niejasnych...bardzo ladne to jest .i juz.

Anonymous said...

mężczyźni to skutek uboczny krwi menstruacyjnej
pozdrawiam w umiejscowieniu mnogim

pani ko piosenkarka publiczna