Sunday, June 21, 2009

nie jem, nie śpie..teraz w tej kolejności.
Tym razem znów moje ciało chce coś mi udowodnić, meta język ustawiony na full od środka, Nie Chcę Tego Słuchać.
dzieciak niepokorny nie umie schylić przed tym głowy. Czynniki zewnętrze mają tu swój udział, małe "coś" dostało się do centrum. Jak w kendzutsu z mieczykiem, wszytko idzie z brzucha, w odwrotnym kierunku też może.
Obroty już nie 45 jak 7' na patefonie ale z 77, czy ile to tam jest w kolejnych prędkościach.
jak grająca pocztówka z szaleństwa, grana w kółko i kółko. próbuje wyłączyć repeat ale nie moge namierzy przycicku off. Znów moge to bezkarnie napisać: ciekawe co teraz bedzie? Po co mi to? dlaczego wraca i czemu akurat ja "to" mam? Pan z zeszytem sieje przypuszczeznia, zgaduje, gdyba i wypisuje zaklecia, które o kant dupy czasem na wkurwie moge sobie potłuc. i chuj. chciało by sie rzec. ale po co jak można to po raz tysiaczny przekminić z rosnąca bruzdą na czole. zawirowania, ruch, ruch, ruch, sto myśli, pomysłów i ich realizacji na minute. Gramofon gra pieknie i bezlitośnie.
a przeciez jest tak dobrze. świat jak kostka rubika ukłąda sie kolor za kolorem. rzeczy odnajduja swoje miejsca, wszechświat zwalnia nareście dając odpocząć. mogłabym wymienić pare totalnie fajnych rzeczy jakie mnie spotkały, dobrych ludzi wookoło a jakos taak..sie robi, dopada i gra do wyrzygania ten sam trashowy kawałek.
czoło rozgrzane do czerwoności.ości wgardle, kości złości..kaprysi bo boli...
i tyle, i chuj, i szał, i dobrze a niedobrze..
jakos to muszę to ogarnąć zanim dookoła kałuży bede grac znów szybkie melodie. z sucharem w ręku/raku i kleikiem przed rozkapryszonym czasem nosem..odpoczywając mimo niechęci jak zwykle.
i tyle, i chuj i szał, i dobrze a niedobrze...
awczoraj pierwszy raz znów zjadłam ziemniaki

1 comment:

Anonymous said...

:))))) rulesssssss