Wednesday, August 22, 2007

pare zaległych slamów
****
Wyjmujemy z szafy wciąż nowe prześcieradła,
Wciąż nowe historie, zakupowe teorie.
Kasa się nie kończy, tylko bankomat…
Milczy czasem…
Jak mi się oświadczysz to zwariuję…
Jak mnie zostawisz…przeżyje…
Czy nauczymy się pisać razem środkowe rozdziały?
Może nie tylko koniec i początek …
Łzy płyną w srodku w rytm sentymentalnych piosenek
Jest za dobrze i to jest straszne…
przerażające
Jest zbyt…
Już sama nie wiem za bardzo jak…
Beztroska….
Czy będzie kłamstwem
Którego nie powiem
Czy będzie iluzja, taka twoją niby dyskusją
Za dużo pytań,
Już wiem..
Zbyt
Intelektualnie
Nierealnie
Jest
Jestm ja
Rozkminka
Wieczna
Nabijka tez..
To tyle na dzis.
Ja i ja la lucha .
A ty? Jak?
****
Anarchista Janek kolekcjonujący foliówki,
Dziecko dwudziestegopierwszego wieku,
Internet, grono, myspace In ralationship…
Zakochać się w kolekcjonerze folii..
Do czego to doszło..
Anarchofeminizm sięga bruku i krwi..
Skradzione pocałunki rekompensują,
Globar spotyka Real,
Ideał nie istnieje….
Folia też może być piękna..
Tak jak miłość nie musi ratować zawsze sytuacji…
Gdzie nas to zaprowadzi..
Barykady?
Czy supermarket?
Co za różnica..
Chyba jest…nadal jakaś..
Zatraciłam się w przygodzie.
Mimo ze granice skóry już nigdy nie zostaną zerwane…
Ja
Ty
Truskawki czy folia.
Ja…..
(co wybierasz ty?)
Nowa historia.

****
Będzie, nie będzie..
Ciag dalszy się odbedzie czy znow się obejdzie
I smak pozostanie i zapach i puste ręce...
Na moscie
W rozkrokuu, znow mysli w potku, pedzie, nieustannym
Rozkminki nie daja zyc..
Choc smutek bynajmniej nie pomaga
przytycJ
infantylne rymy,
puzne godziny,
przyczyny i skutki...
kolejnych rewelacji
czy to ja zbyt wrażliwa
czy ty zbyt
cicho czas spedzasz...
nie wiem czasem nic
i to mnie wkurwia....kujonska ma natura się jezy i wierzga i ryczy..
chyba czasem musze cos olać, spasować, nieprasowac od razu..
słuchać miedzy wierszami wirującego przekazu..
nie łatwe to..
uwierz...
królewna w krainie słów, dzwieków, gadania, omawiania...skazana na cisze..
nawet małą, krótką... szaleje a nie oleje... temat..
to od słów uzależnienie...to moje przekleństwo...czasem...
odwyk brutalny i zbyt realny...
co dalej...nie wiem..
taka krótka scieżka za nami a przed nami znów przepaśc...
rzeczywistość się jeży..
nie pomaga wcale..
niedoskonale...nie..
pragnienie...
przeznaczenie
czekanie...
myślenie
gadanie...
nie
tak
nie
tak
nie
nie...
nie wiem...

1 comment:

bordeauxxx said...

podoba mi sie to
i czuje usmiech
i czuje tez zal
ze dziura jest
i wiem co u ciebie z jakichs jebanych stron internetowych
ze nie dzielimy tego spiac przytulone do siebie u ciebie, zdradzajac w myslach tych wszystkich chlopcow opowiadaniem sobie wszystkiego
od wczoraj jest mi zle
mam koszmary co noc-dzisiejszy ze bylam zamknieta przez przypadek w psychiatryku
kłoce sie juz z druga osoba'drugi dystans nawizalam co za dol
chcialabym miec juz mieszkanie gdzie wstawie znalezione dzis na smietniku butelki i bedziemy wstawiac sobie do nich kwiatki, o ile beda jeszcze jakies kwiatki jak przyjedziesz
tak na prawde strasznie tesknie, za tym co bylo kiedys, a boje sie co bezie
wiem ze to wiocha, takie osobiste wynurzenia publicznie w sieci, ale chcialam aby to bylo kolo twoich zapiskow tutaj, chciLAM stac sie chociaz czastka tego swiata, chociaz w tym nierealnym swiecie html btw byebye