Tuesday, April 17, 2007


rower, rower, rower...korby(durache:), koła...piasty, łąncuch...nic innego ostatnio nie robie tylko jeżdze i gadam o rowerach...zwariowałam totalnie....już wkrótce wrzuce tu zdjęcia mojego przemienionego cudu na dwóch kółkach:) puki co jezdze dzieki jednemu ziomalowi na pieknym ostrym...bez hamulca...życie bywa piękne!

"Kiedy widze dorosłego na rowerze, nie rozpaczam nad przyszłością rasy ludzkiej" G.H. Wells



no dobra przyznaje się...kocham się w Janku Kozie....w jego obrazkach na pewno...ta realistyczna brzydota postaci...dla mnie szał...kreska i historie na prostej lini...
a przy okazji jak by ktoś miał cheć zobaczyć wystawe o kupie i odbycie...to zachecam do odwiedzenia CSW...po za tym można tam zobaczyć nową wystawe Karola Radziszewskiego...mocny stafff....
i rózowe kominiarki:)

1 comment:

Anonymous said...

kochana moja rowerzystko
ja zwariowalam tak samo
proponuje wspolna ekstaze przy naszych fixach
ewentualnie jakas super sesje zdjeciowa.
pozdrawiam cie cieplo.
joanna prawie w kominiarce a w zasdzie w szlafmycy.