Sunday, September 17, 2006


my new love...

1 comment:

bordeauxxx said...

ja bym to nazwala przyjaznia, wiesz, milosci przychodza i odchodza a przyjaznie wiecej potrafia przetrwac:) chyba ze zakladasz ze jak sie pojawi na horyzoncie nowy towar;) to nie bedziesz miec wyrzutow sumienia;)
a tak poza tym to fajnie sie z toba imprezy robi:)